Klocek Podróżnik

Pamiętniki Klocka Podróżnika

Z Boliwii do Chile

Grudzień 2010

Podczas gdy Moja Basia czeka na załatwienie formalności związanych z wypisaniem ze szpitala, mAT i ja jedziemy do biura podroży w centrum miasta, aby kupić bilety lotnicze do Sucre w Boliwii. Pozostaje nam naprawdę niewiele czasu. Po wykupieniu przelotu udajemy się bezzwłocznie do hotelu, pakujemy wszystkie bagaże i zamawiamy taksówkę, którą odbieramy z kliniki Moją Basię. Wszyscy razem „gnamy” na ostatnią chwilę na lotnisko.
Przelot z peruwiańskiej Arequipa do boliwijskiej stolicy Sucre odbywa się z trzygodzinną przerwą w La Paz, podczas której lokujemy się beztrosko w restauracji i zamawiamy posiłek. Zupełnie przypadkiem dowiadujemy się, że w Boliwii panuje inna strefa czasowa i tym samym nasza przerwa skraca się do 2 godzin. Co za szczęście! Nieświadomie przegapilibyśmy dalszy lot!
W wyniku wypadku samochodowego musimy zrezygnować z odwiedzin u Indian Urus na jeziorze Titicaca oraz pobytu w La Paz i Sucre, ale możemy kontynuować zaplanowany przebieg naszej podroży od górniczego miasta Potosi.
W drodze z Sucre do Potosi, pomimo mojego drobnego wzrostu i delikatnej postury, upominam z całą swoją pluszową stanowczością naszego kierowcę, aby się nie spieszył i jechał ostrożniej. Moja Basia ma ciągle przed oczami wydarzenia ostatnich dni i czuje się bardzo, bardzo niepewnie w szybko jadącym pojeździe.

break

Boliwia

Potosi położone jest u stop góry Cerro Rico (Bogate Wzgórze). Swoje bogactwo zawdzięcza wielkim pokładom srebra i cyny, które uczyniły je w XVII wieku jednym z największych miast ówczesnego świata.

Boliwia

Miasto usytuowane jest na średniej wysokości 4067 metrów nad poziomem morza.

Jedną z wielkich atrakcji w Potosi jest możliwość wejścia do kopalni srebra. Oczywiście takie odwiedziny nie powinny odbyć się z pustymi rękoma i z tego powodu zakupujemy na lokalnym targu kilka „górniczych” upominków. Przy okazji odkrywam na bazarze całe kopce pluszowych zwierzaczków. Jak się okazuje, w mieście obchodzone jest katolickie święto św. Cecylii i pluszaczki używane są jako ozdoby podczas korowodu.

Boliwia

Na straganie z używkami zaopatrujemy się w woreczek suszonych liści Coca, dwie małe butelki z 80-procentowym alkoholem oraz kilka paczek papierosów.

Boliwia

Do kompletu „górniczych upominków” brakują jeszcze laski dynamitu i lonty. Tego typu przybory prowadzi odrębne stoisko, więc z zakupem też nie ma problemów.

Boliwia

Zaraz po wejściu w głąb sztolni, kierujemy pierwsze kroki do figury opiekuńczego ducha kopalni zwanego El Tio. Podobnie jak każdy szanujący się miejscowy górnik, oddajemy mu tradycyjnie hołd i prosimy o opiekę podczas wizyty. Dla zyskania jego przychylności pozostawiamy parę liści Coca, papierosa i parę kropli alkoholu. Przy okazji oddajemy również hołd bogini Pachamama.

Boliwia

Wejscie do sztolni.

Boliwia

Figura opiekuńczego ducha kopalni El Tio.

Wszyscy górnicy, których spotykamy, są młodymi ludźmi w wieku około 20-25 lat, wyglądającymi jednak dużo doroślej. W kopalni zaczynają pracować legalnie już jako czternastoletni chłopcy, choć ogólnie wiadomo, że nielegalnie pracują również młodsi.
Górnicy przez cały dzień żują liście Coca i od czasu do czasu piją mocny alkohol z Coca Colą. W ten sposób próbują pohamować uczucie głodu i zmęczenia.

Boliwia

Najstarszy w brygadzie ma na imię Pablo, jednak nazywany jest „Bolito” (Bąbel) z powodu dużego brzucha.

Boliwia

Pablo „Bolito”.

Boliwia

Najmłodszy Jose Antonio ma 19 lat.

Zrzeszeni w małych grupach zwanych Colectivo, pracują wspólnie. Wszystko, co jest im potrzebne do wydobycia muszą kupić sami (narzędzia, dynamit, lonty, ubrania…) Wynagrodzenie otrzymują wspólnie za ilość i jakość wydobytego surowca i dzielą między siebie. W najlepszym przypadku zarabiają wspólnie około 120 złotych dziennie, jednak najczęściej mniej.
Praca w boliwijskiej kopalni jest wykonywana ręcznie, bez odpowiednich zabezpieczeń i nowoczesnego sprzętu.

Boliwia

Wagoniki z rudą też pchają górnicy sami.

break

W centrum miasta odbywają się właśnie obchody święta św. Cecylii. Przez główne ulice przetacza się procesja, prowadzona przez korowód kolorowo udekorowanych samochodów. Pojazdy przykryte są barwnymi kocami, narzutami, koronkowymi serwetami, sztucznymi kwiatami i wielką ilością pluszowych zwierzątek. Dlaczego pluszaki biorą tak liczny udział w obchodach tego kościelnego święta, nie udaje nam się ustalić. Jakoś nikt z napotkanych nie potrafi nam tego rozsądnie wytłumaczyć, ale pluszowe zwierzątka na kiczowato ozdobionych autach sprawiają, że procesja ma sympatyczny charakter.
Pomimo, że obchody odbywają się ku czci chrześcijańskiej świętej, to tak jak w przypadku wielu innych obrzędów religijnych na terenach byłych kolonii hiszpańskich, zaobserwować można wielkie wpływy pierwotnych celebracji i indiańskich pra-wierzeń.

Boliwia

Procesja prowadzona przez korowód kolorowo ozdobionych samochodów.

Boliwia

Tancerki…

Boliwia

…i tancerze.

break

Miasto Uyuni położone jest na krawędzi największego solniska na świecie – Salar de Uyuni.
Tuż za miastem znajduje się Cmentarzysko Starych Pociągów. Ma ono wyjątkowy, surowy urok z atmosferą prawdziwego cmentarza. Większość stojących tu starych, zardzewiałych lokomotyw i wagonów znajduje się w rozpadzie. Wszystko pozostawione jest destrukcyjnemu działaniu natury i czasu.

Boliwia

Cmentarzysko Starych Pociągów to skansen muzealny, w którym stoją w pustynnym piasku pozostałości starych parowozów i wagonów.

Boliwia

Przypominają o planowanym niegdyś wielkim transporcie do portów Oceanu Spokojnego.

Wyruszamy w drogę do osady Chuvica, znajdującej się po drugiej stronie solniska. Przed wjazdem na bezkresną, białą powierzchnię Salar de Uyuni, zatrzymujemy się krótko w wiosce zbudowanej z solnych bloków. Dachy pokryte są strzechą z rosnącej w tym regionie suchej trawy.

Boliwia

Osada Colchani na krawędzi solniska.

Przypuszcza się, że pokłady soli na Salar de Uyuni zawierają około 10 miliardów ton, z czego rocznie wydobywanych jest około 25 tysięcy ton. Temperatura w regionie waha się średnio pomiędzy 5-11 stopni Celsjusza w ciągu roku przy bardzo intensywnym promieniowaniu słonecznym.

Boliwia

Przy krawędzi solniska pracują ludzie przy zbiórce soli.

Boliwia

Kopce soli czekające na transport.

Boliwia

Oczka wodne solniska (Ojos del Salar). W tym miejscu spod ziemi bije woda.

Salar de Uyuni znajduje sie na wysokości ponad 3600 metrów nad poziomem morza i zajmuje powierzchnię ponad 1 miliona hektarów, co czyni je największym solniskiem świata. Należy do jednego z najbardziej znanych krajobrazów Altiplano.
W odległości około 7 kilometrów od krawędzi wybudowano z solnych bloków schronisko Comedor De Sal. Zatrzymują się w nim praktycznie wszyscy podróżni jadący przez Salar de Uyuni.

Boliwia

Boliwia

W Comedor De Sal znajdują się ostatnie toalety na przestrzeni dziesiątek kilometrów.

Boliwia

Zabudowania wykonane są prawie w całości z bloków solnych.

Boliwia

„Solny” zegar stojący.

Boliwia

Mniej więcej po środku solniska znajduje się wyspa Incahuasi, zajmująca powierzchnię ponad 24 hektarów. Podobnie jak inne wyspy poutykane w bezkresnej bieli, jest szczytem prehistorycznego wulkanu przykrytego niegdyś wodą. Przed około 40 tysiącami lat cały ten obszar był częścią olbrzymiego morza śródlądowego zwanego Ballivián.
Incahuasi porośnięta jest gigantycznymi kaktusami mierzącymi do 13 metrów wysokości, których wiek osiąga około 1200 lat.

Boliwia

Boliwia

Wyspa Incahuasi.

Boliwia

Boliwia

Na horyzoncie widać masywy górskie, wydające unosić się w powietrzu.

Pod pokrywą soli znajduje się woda, której głębokość podawana jest w dziesiątkach metrów. Sama pokrywa osiąga do 30 metrów grubości i mogą po niej bezpiecznie jeździć nawet ciężarówki.

Boliwia

Boliwia

Z iskrzącą się bielą w ciągu dnia i mroźnymi nocami, solnisko przypomina zamarznięte
jezioro.

Boliwia

break

Nocujemy w solnym schronisku w Chuvica. Po zachodzie słońca temperatura spada poniżej zera. Na szczęście na łóżkach leżą grube i ciepłe derki z wełnianego filcu – równie ciężkie jak stare, wojskowe koce, pod których ciężarem trudno jest oddychać. Najważniejsze jednak, że jest pod nimi naprawdę ciepło. O 3:00 w nocy pobudka, bardzo skromne śniadanie i o 4:00 ruszamy w kierunku Boliwijsko-Chilijskiej granicy. Przed nami dwunastogodzinna droga przez Park Narodowy Eduardo Avaroa.

Boliwia

Kiedy wyruszamy, księżyc stoi jeszcze wysoko na niebie, a słońce dopiero przeciera swoje zaspane oblicze.

Boliwia

Boliwia

Aktywny wulkan Ollagüe (5870 metrów) na granicy Boliwijsko-Chilijskiej.

Na wysokości 4200-5400 metrów nad poziomem morza, na terenach przyległych do jednego z najsuchszych miejsc na naszym globie – pustyni Atakama, rozciąga się Park Narodowy Eduardo Avaroa. Panujący tutaj klimat sprawia, że roczne opady osiągają zaledwie 65-76 milimetrów, a mimo to, nawet w tak jałowym otoczeniu tętni życie. Głównie dzięki przepięknym, słonym jeziorom endoreicznym (bezodpływowym), zasilanym przez wodę z lodowców i nielicznych źródeł.

Boliwia

Boliwia

Laguna Cañapa z licznie występującymi Flamingami.

Boliwia

Boliwia

Laguna Hedionda.

Boliwia

Laguna Honda.

Park Narodowy Eduardo Avaroa jest z 60 tysiącami turystów rocznie, najliczniej odwiedzanym Parkiem Narodowym Boliwii. Jest porównywalny ze słynnym Parkiem Yellowstone w USA. W obu przypadkach magnesem przyciągającym rzesze zwiedzających, są liczne aktywne wulkany, gorące źródła, gejzery oraz dymiące fumarole.

Boliwia

Skały pokryte roślinnością zwaną Yareta. Ta endemiczna w Andach roślina występuje na wysokościach 3500-5200 metrów nad poziomem morza.

Cerro Silala ze swoimi 5685 metrami nad poziomem morza, jest najwyższym wzniesieniem na krawędzi obszaru zwanego pustynią Siloli. Na północnym stoku widać okrągłe wgłębienie o średnicy około 500 metrów, powstałe prawdopodobnie przez uderzenie meteorytem.

Boliwia

Cerro Silala.

Najbardziej znaną spośród wszystkich formacji skalnych znajdujących się na Pustyni Siloli, jest tak zwane Skalne Drzewo (Árbol de Piedra). Ma ono około 7 metrów wysokości, a w najwęższym miejscu około 1 metra szerokości.

Boliwia

Formacje skalne na Pustyni Siloli.

Boliwia

Skalne Drzewo.

Najpopularniejszym jeziorem i zarazem jedną z głównych atrakcji Parku Narodowego Eduardo Avaroa jest Laguna Colorada. Ten magicznie wyglądający akwen zawdzięcza swoją nazwę kolorowi wody w odcieniach miedzi i czerwieni, powstałemu od zawartych w niej minerałów i glonów. Szczególnego uroku dodają mu białe wyspy z boraksu i brodzące w karmazynowej toni różowe kolonie flamingów.

Boliwia

Boliwia

Laguna Colorada jest płytka.

Boliwia

Para Magelanek Andyjskich.

Gejzery Porannego Słońca (Sol de Mañana) znajdują się na wysokości około 4900 metrów nad poziomem morza, po boliwijskiej stronie wulkanu El Tatio. Są to przeważnie zbiorniki błotne. Najbardziej spektakularnie wyglądają o wschodzie słońca, kiedy temperatura otoczenia jest bardzo niska. Wtedy buchają z głębi ziemi wielkie snopy białej pary. Ponieważ jest już około południa, możemy zaobserwować tylko bulgocące źródła błotne i gdzieniegdzie unoszące się niewielkie kłęby pary.

Boliwia

Na polach Sol de Mañana można zaobserwować silną aktywność geotermiczną ukazującą się w postaci…

Boliwia

… dymiących fumaroli…

Boliwia

… oraz źródeł z gotującym błotem.

Oczywiście nie możemy oprzeć się pokusie kąpieli w popularnych źródłach geotermalnych Termas de Polques. Pomimo niezbyt wysokiej temperatury powietrza, pobyt w ciepłej, źródlanej wodzie jest nadzwyczaj relaksujący.

Boliwia

Boliwia

Basen z ciepłą wodą geotermalną.

Przejeżdżamy przez ekstremalnie surowy, a jednocześnie niepokojąco piękny i surrealistyczny krajobraz pustyni Salvador'a Dali. Wygląda zupełnie, jakby posłużyła za model do dzieł tego wspaniałego artysty.

Boliwia

Desierto de Salvador Dalí.

Boliwia

Pustynia Salvadora Dalí.

Jest już późne popołudnie. Zbliżamy się do ostatnich na naszym szlaku akwenów, położonych nieopodal przejścia granicznego pomiędzy Boliwią i Chile. Jako pierwsza ukazuje się nam Laguna Verde, której kolor wody przybiera rozmaite odcienie: od turkusu po głęboko szmaragdowy, w zależności od siły wiatru, mącącego osady magnezu, węglanu wapna, ołowiu i arsenu. Ten szczególny skład mineralny odpowiedzialny jest za brak flamingów w Zielonej Lagunie. Można je jednak zaobserwować w położonej o 20 metrów wyżej i oddzielonej tylko wąskim pasmem gruntu, Białej Lagunie (Laguna Blanca). Ten akwen posiada jednak nie tylko zupełnie inny kolor, ale rownież skład mineralny.
Oba jeziora leżą u stop wulkanu Licancabur, mierzącego prawie 6000 metrów nad poziomem morza.

Boliwia

Laguna Verde u stóp wulkanu Licancabur (5920 metrów).

Boliwia

Laguna Blanca.

break

Chile

Do przejścia granicznego docieramy na krótko przed zamknięciem i wbrew wcześniejszym przewidywaniom, odprawa odbywa się wyjątkowo szybko i bezproblemowo.
Po dwunastogodzinnej podroży przez piaszczyste tereny, jesteśmy kompletnie zakurzeni. Moje nowe, wikuniowe futerko jest również przysypane pyłem. Boliwijski kierowca wraca z powrotem do Uyuni, więc oddajemy mu pozostałe zapasy suszonych liści Coca, których do Chile wwozić nie wolno. Po stronie chilijskiej oczekuje nas nowy (i czysty!) samochód terenowy, podwożący nas w pierwszej kolejności na odprawę do urzędu celnego, a potem do kwatery w San Pedro de Atacama.

Chile

San Pedro de Atacama jest położone w Oazie, na jednej z najsuchszych pustyń na Ziemi.

Pod prysznicem z ciepłą wodą pozostawiamy „tony” piasku i pyłu, a dzisiejszą noc spędzamy z wielką radością w normalnym i wygodnym łóżku. Na dłuższy wypoczynek nie mamy jednak czasu, już wcześnie rano wyruszamy na wędrówkę po okolicznej pustyni.

Chile

Dolina Księżycowa (Valle de la Luna).

Chile

Wąwóz prowadzący do Doliny Śmierci.

Chile

Atakama.

Chile

Przed zachodem słońca wracamy ponownie do Doliny Księżycowej i lokujemy się na szczycie niewielkiego wzniesienia.

Chile

Chile

Z naszego „orlego gniazda” na skałach, podziwiamy soczysto-czerwony zachód słońca i żegnamy wspaniale spędzony dzień.

Chile

Przy blasku zachodzącego słońca Dolina Księżycowa wygląda jednak bardziej jak „Dolina Marsa”.

break

Po długim pobycie na łonie natury, znajdujemy się nagle w wielkim i nowoczesnym mieście. Ostatnią atrakcją naszej wyprawy jest miasto stołeczne Santiago de Chile, które zostało założone pod nazwą Santiago del Nuevo Extremo w 1541 roku.

Chile

Stara Hala Targowa.

Chile

Neoklasycystyczna Katedra Miejska.

Chile

Siedziba prezydenta i władz państwowych, Palacio de la Moneda z 1805 roku.

Chile

Budynek zarządu regionalnego.

Chile

Podczas kwitnienia drzew Jakarandy uliczki w centrum wyglądają naprawdę uroczo.

Wzgórze Cerro San Cristóbal, pierwotnie nazywane przez Indian Tupaue, wznosi się 300 metrów ponad poziomem miasta. Obecnie na szczycie znajduje się kościół, amfiteatr i dwudziestometrowa (łącznie z podestem) statua Maryi.

Chile

Widok ze wzgórza San Cristobal na część Santiago de Chile.

Chile

Posąg Maryi przypomina w stylu statuę Chrystusa Odkupiciela na wzgórzu Corcovado w Rio de Janeiro.

Ze szczytu do dzielnicy Bellavista, zjeżdżamy wygodnie kolejką linową Funicular de Santiago z 1925 roku. Ten okręg znany jest jako artystyczna część Santiago z wieloma modnymi restauracjami, butikami i awangardowymi galeriami. Mieszka w niej wielu cenionych intelektualistów i artystów.
W godzinach wieczornych, dzielnica pulsuje w rytm muzyki wydobywającej się z barów i dyskotek, a życie nocne trwa z reguły do 3:00 nad ranem.

Chile

Liczne bary na ulicy Pío Nono w Bellavista.

Pełna wrażeń i doświadczeń podróż przez Peru, Boliwię i Chile znacząco poszerza moją pluszową wiedzę o prastarych cywilizacjach Paracas, Nazca i Inków. W mojej pluszowej pamięci pozostają mi również niezliczone wspomnienia o cudownych krajobrazach i fascynujących mieszkańcach naszej planety.

Chile

„Pomnik” z walizek w jednej z hal międzynarodowego lotniska Comodoro Arturo Merino Benítez.

Okazuje się, że operacja złamanej ręki Mojej Basi, wykonana jest na najwyższym standardzie i żaden europejski lekarz nie zrobiłby tego lepiej. Pozostaje jej teraz tylko długa faza ćwiczeń rekonwalescencyjnych, aby mogła nią w przyszłości normalnie poruszać.


Klocek